Jeśli wziąć pod uwagę stereotypowy obraz kota - to kot był właścicielem statku, a nie pasażerem.
Może miał pozytywnie wpływać na psychikę załogi. Druga opcja to że statki kosmiczne i te pływające poza nazwą mają jeszcze jedną cechę wspólną-szczury
Jeden z członków załogi był robotem! Robota-maszyny nie liczymy jako pasażera więc to ewidentny dowód na uwzględnienie sierściucha w statystykach. Szach mat, filozofowie :P