Klint chyba juz sie wyrzygal rolami umiesnionego macho i zabral sie za "wyzsze sfery kierujace". W iscie piekny sposob ukazal pieprzona MACHINE WOJNY, glupie spoleczenstwo i dramat jednostek.
A tak na marginesie to film dosc nudny jak flaki z olejem, ale ambitny ponad miare. POLECAM!
pozdro
Cerdo Belon