Film mi się podobał ale wątek z żołnierzami którzy byli niby tymi co stawiali flagę ( nie pamiętam dokładnie ) strasznie mnie irytował, oglądając film wojenny nie chce żadnych historii miłosnych, innych wątków które tylko przerywają akcję. tak teraz możecie mnie obrażać, jakim to jestem tępakiem który nie rozumie przesłania
To nie jest film ściśle wojenny - założeniem tego filmu jest odwzorowanie książki, która to opowiada losy właśnie żołnierzy którzy postawili flagę. Tak więc za bardzo nie dało się tego przeskoczyć. Moim zdaniem większe rozczarowanie jest w serialu "Pacyfik" - tam było za dużo opowieści o żołnierzach. W "Sztandarze.." główny punkt to historia żołnierzy.
Trudna fabuła? Polecam Incepcję lub Wyspa tajemnic, a może Gra :) film banalny i nie za super jak dla mnie. Ryan bije go na łeb.
nie jest lepszy od szeregowca rayana jest gorszy i to sporo , przedewszystkim irytujaca gra aktorska w tym filmie i nuda ogolnie film jest denny